Skala problemu wykorzystywania seksualnego dzieci poniżej 15 roku życia wciąż nie została dokładnie zdefiniowana. Bez wątpienia duży wpływ na to ma fakt, że przestępstwo wymierzone jest przeciwko bardzo młodym osobom, które w wyniku przeżywanej traumy, często nie są w stanie poinformować dorosłych o tym, czego doświadczyły. Dlatego tak istotne jest stworzenie rozwiązań prawnych, które sprzyjałyby zwiększeniu ilości ujawnianych przypadków pedofilii. Pierwszy krok w tym kierunku może stanowić zeszłoroczna nowelizacja kodeksu karnego. 

Na mocy zmian, które weszły w życie 13 lipca 2017 roku, uregulowany w art. 240 k.k. obowiązek denuncjacji najcięższych czynów zabronionych (takich jak np. zdrada stanu czy zabójstwo), został rozszerzony o przestępstwo pedofilii. Nowelizacja sprawiła, że obecnie każda osoba posiadająca wiarygodną informację o wykorzystaniu seksualnym małoletniego poniżej 15 roku życia, zobowiązana jest poinformować o tym organy ścigania. W przypadku zaniedbania tego obowiązku, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Należy w tym miejscu zauważyć, że denuncjacja osób winnych wykorzystywania seksualnego dzieci miała przed nowelizacją jedynie charakter obowiązku „społecznego”. Brak przepisu sankcjonującego zaniechanie zawiadomienia organów ścigania o przypadkach pedofilii mógł sprzyjać sytuacjom, w których przedstawiciele zainteresowanych środowisk tuszowali potencjalne afery. Zmianę przepisów w tym zakresie należy zatem ocenić pozytywnie. Nowa regulacja nie jest jednak wolna od wad i trudności interpretacyjnych, które mogą pojawić się na kanwie konkretnych stanów faktycznych.

Realnym zagrożeniem dla efektywnego stosowania art. 240 k.k. jest sama redakcja przepisu. Przewiduje on, że obowiązek denuncjacji powstaje wówczas, gdy powzięta wiadomość o popełnieniu czynu zabronionego jest „wiarygodna”. W doktrynie i orzecznictwie podkreśla się, że wiadomość posiada przymiot wiarygodności, jeżeli spełnione zostaną łącznie dwa warunki. Po pierwsze – adresat wiadomości musi w nią wierzyć; po drugie – musi ona pochodzić z obiektywnie rzetelnego źródła. Należy mieć jednak na uwadze, że wykazanie przed sądem okoliczności, że ktoś wierzył w otrzymaną wiadomość może napotkać duże trudności. 

Zakładając jednak, że wiarygodność posiadanej informacji może zostać udowodniona przed sądem, warto pochylić się nad pytaniem: czy możliwe jest pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za zaniedbanie obowiązku denuncjacji osoby, która uzyskała informację o popełnieniu przestępstwa pedofilii przed wejściem w życie nowelizacji kodeksu karnego? Mimo rozbieżności poglądów wśród prawników, na pytanie należy odpowiedzieć twierdząco. Posiadanie informacji jest stanem trwałym, a zatem jeżeli ktoś uzyskał wiadomość o wykorzystaniu seksualnym małoletniego poniżej 15 roku życia wówczas, gdy nie istniał jeszcze sankcjonowany obowiązek przekazania jej organom ścigania, to najprawdopodobniej nadal posiada ją w momencie, w którym kara za zaniechanie denuncjacji jest już wyrażona w kodeksie. Przepis artykułu 240 k.k. rozpoczyna się od słów „Kto, mając wiarygodną wiadomość…”, zatem wyraźnie z niego wynika, że zobowiązany do zawiadomienia organów ścigania jest każdy, kto aktualnie posiada odpowiednią informację, bez względu na to, kiedy ją uzyskał.

Na podstawie omawianej normy każdy ma obowiązek ujawnić organom ścigania posiadane informacje, nawet jeżeli dotyczą one czynu przedawnionego. Przedawnienie przestępstwa decyduje jedynie o ustaniu karalności. Nie ma ono natomiast żadnego wpływu na to, że zachowanie identyczne z czynem opisanym w zabraniającym pedofilii art. 200 kodeksu karnego, kiedyś rzeczywiście miało miejsce. Denuncjacji podlegać ma właśnie sam fakt, że ktoś zachował się w zabroniony sposób, a okoliczność, czy należy tego kogoś za to ukarać, czy też nie, pozostaje dla zawiadamiającego bez znaczenia. Za taką wykładnią przemawia również treść artykułu 240 k.k., w którym mowa o obowiązku zawiadomienia Policji lub prokuratora o „czynie zabronionym”, czyli zgodnie ze słowniczkiem ustawowym – „zachowaniu o znamionach określonych w ustawie karnej”. 

Pytanie czy samo przestępstwo zaniechania zawiadomienia odpowiednich organów o popełnieniu występku pedofilii może się przedawnić? Otóż wiele wskazuje na to, że nie. Wynika to z przytoczonej wcześniej uwagi, że posiadanie informacji jest stanem trwałym, a co za tym idzie, nie sposób ustalić konkretnego momentu, w którym dochodzi do jej zatajenia. Informacja zatajona jest nieujawniana w sposób ciągły, tak długo, jak istnieje w świadomości osoby zobowiązanej do denuncjacji. Nie da się zatem ustalić chwili, od której rozpocząłby się bieg terminu przedawnienia, a co za tym idzie, nie można także mówić o jego upływie.

Obowiązek denuncjacji nie jest pozbawiony wyjątków. Brak odpowiedzialności karnej za nieujawnienie przestępstwa może być związany m. in. ze źródłem, z którego osoba uzyskała informację o popełnieniu czynu zabronionego. Dotyczy to przykładowo wiedzy, którą klient przekaże swojemu adwokatowi w celu uzyskania porady prawnej lub wiadomości przekazanych duchownemu w trakcie spowiedzi. Tajemnica adwokacka i spowiedzi mają szczególny charakter. Wyłączone mogą być jedynie na mocy przepisu, który stanowiłby, że w danym przypadku określona tajemnica nie zobowiązuje. Natomiast w odniesieniu do przypadku z art. 240 k.k. nigdzie takiego przepisu nie ma. 

Pozostałe, bardziej typowe okoliczności wyłączające byt przestępstwa lub jego karalność uregulowane są bezpośrednio w art. 240 k.k. Dotyczą między innymi sytuacji, gdy mająca określoną wiedzę osoba posiada dostateczną podstawę do przypuszczenia, że do organu ścigania dotarła już informacja o przestępstwie pedofilii (np. informacja o popełnieniu czynu zabronionego dotrze do danej osoby jednocześnie z doniesieniami medialnymi na ten temat) lub kiedy podmiot posiadający wiedzę sam jest sprawcą przestępstwa pedofilii.

Autor:

Paweł Garbas – prawnik, kancelaria Duraj Reck i Partnerzy.